Taki sam, jak miał Marty. Jest tu np. miejsce z sianem albo bieżnia. Często przychodzą u zwiedzający.
************
*Wstała, bo był ranek. Podeszła do ogrodzenia i położyła na nich kopyta[tak jak Marty]. Za chwilę będą się schodzić zwiedzający.*
-Hmm...Ładnie dzisiaj. Ciekawe jak u innych zwierząt.*powiedziała, i weszła na bieżnię. Zaczęła ćwiczyć.*
Offline
*Wstał, przeciągnął się i ziewnął. Podszedł do wschodniej części ogrodzenia.*
-Witaj Shantee. Piękny dziś dzionek, nieprawdaż?
Offline
*Podbiegła do niego.*
-Tak piękny. Przyjdzie dziś pewnie tłum zwiedzających. *Nagle zamyśliła się, kładąc kopyta na ogrodzenie.* Czytałeś może w gazecie artykuł ''Żegnaj Serpeen''?
Offline
*przechadzał się w okolicach zoo. Zjawił się obok wybiegu Shantee. Podparł ramiona o słupek ogrodzenia i suchał.*Witam...Mógłbym wejść?*spytał przed wypowiedzeniem słów o artykule. Gdy Shan je powiedziała on posmutniał*
Ostatnio edytowany przez Vitaly (2012-08-31 18:14:33)
Offline
*Obróciła się.*
-O witaj Vitaly.. No jasne, ze możesz wejść. Mi też szkoda Set. Była super aktorką. Taisha mi mówiła, co się działo w czasach pokazu. Kiedyś zobaczyłam pokaz, bo remontowali mi wybieg i przenieśli na chwilę do Cyrku. Szkoda, że musieli ją gdzieś odesłać.*Westchnęła. Nie chciała mu sprawić przykrości.*
//Taishe zaraz stworzę.//
Offline
*wszedł przed słup* Ech.. Zstaciłem przez to sens życia. Jest mi jej brak. Nie wiem, gdzie ją odesłali, ale najprawdopodobniej, gdzieś na jakąś dziką wyspę, o której mało słuchu. Sprubuję się dowiedzieć, która to wyspa, zawędruję tam i ją... Nie, to zresztą niemożliwe. Ech..*westchnął i "zślizgnał się" o słup. Bardzo bolała go strata Serp. Wyjął z kieszeni ich wspólne zdjecie. Zmrużył mocno oczy, łza zleciła mu z oka i opuścił łeb otwierając oczy i wzdychając*
Offline